Dnia 23 IX 1988 r. zmarł w Poznaniu po długiej chorobie profesor Włodzimierz Dworzaczek, badacz społeczeństwa szlacheckiego dawnej Rzeczypospolitej, genealog, historyk kultury.
Urodził się w Mińsku litewskim jako syn Włodzimierza Dworzaczka, absolwenta wiedeńskich studiów handlowych, w Mińsku przedstawiciela handlowego, potem dziennikarza i nauczyciela w miejscowych szkołach polskich, i Marii z Zimięckich. W Mińsku ukończył trzy klasy polskiego gimnazjum. Ewakuował się potem pospiesznie z miasta latem 1920 r. i po rocznym pobycie w Łodzi osiadł z rodzicami w Poznaniu, gdzie w 1925 r. zdał maturę w gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego i wstąpił na studia historyczne w Uniwersytecie Poznańskim. Już na pierwszym roku - wspomina jego przyjaciel ze studiów, Stefan Kieniewicz - "Włodek doskonale wiedział - czego na studiach chce i do czego dąży. Interesowała go od lat szkolnych genealogia polska, jej też zamierzał się poświęcić" ("Tygodnik Powszechny", 1988, nr 51-52). Na studiach obracał się głównie w kręgu prof. Adama Skałkowskiego; u niego też po skończeniu studiów w 1930 r., doktoryzował się w 1932 r. rozprawą o senatorze - wojewodzie Ksawerym Działyńskim, ojcu słynnych Tytusa i Klaudyny Potockiej.
W 1927 r. z rekomendacji Skałkowskiego młody student - miłośnik genealogii - złożył dwutygodniową wizytę u spadkobiercy i współpracownika Adama Bonieckiego, barona Artura Reiskiego w Drzewicy. Zapoznał się tutaj z materiałami przeznaczonymi do dalszych tomów Herbarza Bonieckiego, przerwanego - jak wiadomo- w 1914 r. na siódmym zeszycie tomu XVI. Gdy Reiski w roku następnym zmarł, Dworzaczek dowiedział się, że zmarły przekazał mu wszystkie swoje materiały genealogiczne. Młody student przewiózł je do Poznania i rozpoczął prace nad przygotowaniem kontynuacji "Bonieckiego", zasilone od 1931 r. stypendium Funduszu Kultury Narodowej. Prace nad herbarzem pochłonęły go całkowicie; po ukończeniu studiów nie podjął stałej pracy, zarabiając na życie kwerendami archiwalnymi i pisaniem genealogii rodzin ziemiańskich, korzystając m. in. od 1935 r. z subwencji Tarnowskich. Gdy w latach trzydziestych Polskie Towarzystwo Heraldyczne podjęło uchwałę o kontynuowaniu "Bonieckiego", Oskar Halecki pisał w 1935 r.: "Zapewniliśmy sobie naukowego kontynuatora ich [sc. Bonieckiego i Reiskiego] pracy w osobie doświadczonego, sumiennego i pełnego zamiłowania heraldyka i genealoga, któremu jeszcze sam bar. Reiski powierzył wszystkie zebrane przez obu pierwszych autorów materiały, mianowicie p. dra W. Dworzaczka. Już jego osoba daje wszelką pewność, że dalszy ciąg Herbarza stanie co najmniej na tym samym poziomie, co początek. [...] P. dr Dworzaczek prowadzi od dawna dalsze studia archiwalne, zwróciwszy m. in. baczną uwagę na najmniej stosunkowo wykorzystane w dawniejszej fazie poszukiwań, a tak bogate źródła wielkopolskie" ("Miesięcznik Heraldyczny" 1935, s. 2).
Do wybuchu wojny, materiały po Reiskim zostały wzbogacone o ponad 100 tys. regestów pochodzących z archiwum państwowego w Poznaniu i z AGAD, a także z ponad 200 archiwów parafialnych. W 1939 r. Dworzaczek podpisał umowę na druk 4 dalszych tomów "Bonieckiego" z warszawską drukarnią Łazarskiego. Publikował w tym czasie niewiele - na uwagę zasługuje przede wszystkim monografia wielkopolskich różnowierców Szlichtyngów (Szlichtingowie w Polsce. Szkic genealogiczno-historyczny), ogłoszona w 1938 r., a oparta na bardzo szerokiej kwerendzie w wielkopolskich księgach grodzkich.
W obawie przed wybuchem wojny w 1939 r. Dworzaczek wywiózł z Poznania swoje zbiory do Warszawy. W czasie okupacji mieszkał w Warszawie na Kredytowej, w sublokatorskim pokoju, mieszczącym także skrzynkę kontaktową Delegatury Rządu. Przechowywał tam również odbitkę korektową drukowanej nakładem Biblioteki Kórnickiej monografii Ksawerego Działyńskiego (skład zniszczyli w Poznaniu okupanci). W Warszawie zarobkował lekcjami i - jak sam to określił - "wykonywaniem rysunków i rozmaitego rodzaju prac zdobniczych" (znakomicie rysował). Kontynuował też prace nad dziejami Tarnowskich. Przede wszystkim jednak zwiększał materiały herbarzowe - m. in. wyekscerpował ponad 200 tomów ksiąg wyroków Trybunału Piotrkowskiego w AGAD. Wszystkie te materiały, już podczas Powstania Warszawskiego przeniesione do Biblioteki Krasińskich na Okólniku, spłonęły wraz ze zbiorami Biblioteki. Ocalał tylko jeden tom wypisów z ksiąg Trybunału (księgi 27-53 z lat 1605-1753), dziś jedyna pozostałość po spalonych w AGAD księgach trybunalskich.
Zimę 1944/45 spędził Dworzaczek w Krakowie, gdzie znów prowadził kwerendy z myślą o herbarzu. Po opuszczeniu przez Niemców Krakowa pracował do lipca 1945 r. w krakowskim urzędzie wojewódzkim, rejestrując archiwa i biblioteki podworskie. Latem 1945 r. wrócił do Poznania i od listopada tego roku podjął pracę w Seminarium Historycznym Uniwersytetu Poznańskiego - najpierw jako bezpłatny asystent - wolontariusz, od 1946 r. - asystent, wreszczie od maja tegoż roku - adiunkt. W listopadzie 1947 r. habilitował się na UP na podstawie rozprawy o hetmanie Janie Tarnowskim. Docentura została jednak odrzucona przez ministerstwo, które odmówiło Dworzaczkowi prawa wykładu z zakresu historii nowożytnej. Stopień docenta otrzymał dopiero 27 maja 1955 r.
W seminarium historycznym Dworzaczek prowadził początkowo zajęcia z nauk pomocniczych historii, potem i historii Polski nowożytnej. Jako student historii od 1950 r. zapamiętałem z tych trudnych lat Włodzimierza Dworzaczka jako uroczego człowieka, pełnego życia i humoru, znakomitego wykładowcę. Pierwsze dziesięciolecie powojenne nie sprzyjało - oględnie mówiąc - badaniom genealogicznym. Adiunkt Uniwersytetu Poznańskiego prowadził rezległe kwerendy, ale publikował głównie marginalia powstałe w wyniku tych kwerend. W 1952 r. wyszła książka pt. "Dobrowolne" poddaństwo chłopów: oparta na olbrzymim materiale źródłowym, głównie wielkopolskim, monografia stosunków zależności pomiędzy chłopami a szlachtą w XVI-XVIII w. Uderza w niej brak częstego w literaturze historycznej owych czasów bagażu ideologicznego i żargonu "naukowej" nowomowy. Owocem wielkich kwerend stały się też dwa tomy Akt sejmikowych województwa poznańskiego i kaliskiego z lat 1572-1632; pierwszy ukazał się nakładem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w 1957 r., drugi - wraz ze znakomitymi indeksami - w 1962 r. W serii zainicjowanej przez Instytut Historii PAN ukazała się w 1959 r. Genealogia. Z olbrzymiego aneksu do podręcznika, w którym zawarł Dworzaczek 92 tablice genealogiczne władców Polski i krajów ościennych i drugie tyle tablic czołowych rodzin możnowładczych Rzeczypospolitej XV-XVIII w., korzysta do dziś powszechnie każdy badacz tego okresu naszych dziejów.
W tym samym okresie powstało kilka mniejszych rozpraw Dworzaczka, opartych, jak zwykle, na bardzo szerokiej podstawie źródłowej: Z wielkopolskich zagadnień demograficznych - o drobnej szlachcie wielkopolskiej XV-XVIII w. ("Roczniki Historyczne" 1948), Przenikanie szlachty do stanu mieszczańskiego w Wielkopolsce w XVII i XVIII w. ("Przegląd Historyczny" 1956) czy Skład społeczny wielkopolskiej reprezentacji sejmowej w latach 1572-1655 ("Roczniki Historyczne" 1957).
Z początkiem roku akademickiego 1957/1958, zachęcony przez prof. Romana Pollaka, doc. Dworzaczek przeniósł się na Wydział Filologiczny Uniwersytetu Poznańskiego. Zaraz potem, 31 października 1957 r., otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Z wydziałem historycznym utrzymał związek genealogiczny - w 1951 r. ożenił się bowiem z asystentką w katedrze historii, dr Jolantą Essmanowską. Na Wydziale Filologicznym UAM objął Dworzaczek kierownictwo Katedry Historii Kultury Polskiej, zwanej potem Zakładem Historii Kultury Polskiej. Już na tym Wydziale w 1968 r. otrzymał tytuł profesora zwyczajnego. Prowadził wykłady z historii Polski dla polonistów, zawsze bardzo popularne wśród studentów. Prof. Dworzaczek wypromował na polonistyce około 200 magistrów i 12 doktorów.
W okresie "polonistycznym" ukazało się kilka ważnych prac Profesora. Był edytorem (wspólnie z J. Bartysiem i Z. Kuchowiczem) przygotowanej z olbrzymim nakładem pracy księgi plebejskiej (Liber chamorum) Trepki (t. I-II, Warszawa 1963). Wydał dwa tomy monografii Tarnowskich, rozwiniętych z wcześniejszej monografii "rodzinnej" w szerokie studium poświęcone Leliwitom w XIV i XV w. oraz postaci hetmana Tarnowskiego (1971 i 1985). Napisał obszerne opracowanie dziejów politycznych i społecznych Wielkopolski od połowy XV do połowy XVIII w. (w: Dzieje Wielkopolski, t. I, 1969). Referat Włodzimierza Dworzaczka pt. "Uwagi o genezie magnaterii", wygłoszony na XI Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich w Toruniu (1974) wydaje mi się jednym z najlepszych tekstów ogłoszonych na ten temat.
Przez cały czas swej aktywności naukowej Dworzaczek związany był również z Polskim słownikiem biograficznym. Zaczął z nim współpracę w 1936 r. publikując w tomie II PSB biogramy Aleksandra Bnińskiego i Adama Bonieckiego. Odtąd był stałym współautorem Słownika (ponad setka biogramów w t. II - XXIX), a także sumiennym opiniodawcą i ofiarnym autorem licznych uzupełnień haseł innych autorów. Od chwili wznowienia Słownika po bierutowskiej przerwie aż do śmierci wchodził też w skład komitetu redakcyjnego (rady naukowej) PSB. Około 100 hasłami (przeważnie anonimowymi) zasilił także Wielką encyklopedię powszechną PWN.
Dnia 30 września 1975 r. profesor Dworzaczek przeszedł na emeryturę. W siedemdziesięciolecie urodzin otrzymał tytuł Zasłużonego Nauczyciela PRL. W 1978 r. dedykowano Mu 5 tom poznańskich Studiów Polonistycznych (tu bibliografia do 1976 r.). W 1984 r. odbyła się na UAM spóźniona uroczystość odnowienia doktoratu. W 1985 r. Walny Zjazd Polskiego Towarzystwa Historycznego powołał Włodzimierza Dworzaczka na członka honorowego PTH, taką samą godnością obdarzyło Go w 1988 r. nowo powstałe Polskie Towarzystwo Heraldyczne.
Wyliczanie działalności dydaktycznej i publikacji daje bardzo niepełny obraz dokonań Włodzimierza Dworzaczka. Jak chyba mało który ze współczesnych naukowców polskich pisał, tworzył "do szuflady", bez doraźnych perspektyw na publikację. Owoce jego kwerend przedwojennych przepadły w popowstaniowej Warszawie. Zaraz po wojnie, w atmosferze niechęci do badań genealogicznych i do studiów nad stanem szlacheckim, sformułował Dworzaczek program opracowania nowoczesnego herbarza wielkopolskich rodzin szlacheckich, uwzględniającego - obok elementów genealogicznych - także sytuację majątkową poszczególnych osób i rodzin. Opublikował ten program, gdy tylko pozwoliła na to sytuacja, w 1956 r. ("Materiały historyczno-genealogiczne do dziejów wielkiej własności w Wielkopolsce"). Realizacji tego programu służyć miały kwerendy, prowadzone przez 40 lat - od 1945 r. - w poznańskich archiwach: w księgach grodzkich, niekiedy i ziemskich XV-XVIII w. W wyniku tych kwerend powstały opasłe tomy regestów, zapisek z ksiąg 10 grodów wielkopolskich. Jest tych regestów w owych tomach ponad 186 000, nie licząc dużego zbioru fiszek. Poza wypisami z ksiąg sądowych przetrwało 61 000 wypisów z katolickich ksiąg metrykalnych i 1300 - z protestanckich, zbiór 3000 nekrologów z Dziennika Poznańskiego (od 1859) i wypisy obituarne z XVIII-wiecznej prasy warszawskiej.
Kwerendy dostarczały tworzywa do wielotomowego herbarza, noszącego - jak wspomniano - tytuł: "Materiały historyczno-genealogiczne do dziejów wielkiej własności w Wielkopolsce". Powstałe najpierw tomy, dotyczące rodzin o nazwiskach na litery A i B, przetrwałe w maszynopisach, liczą około 130 arkuszy wydawniczych. Około 1970 (?) r., dla wspomożenia Polskiego słownika biograficznego, Dworzaczek rozpoczął pisać ciąg dalszy herbarza od litery L. Doprowadził dzieło do hasła: Podlescy. Łącznie maszynopisy Materiałów... (A-B oraz L-P) liczą około 480 arkuszy wydawniczych.
Ta olbrzymia spuścizna jest dziełem części życia jednego człowieka, pracującego w chwilach wolnych od zajęć uniwersyteckich w ciasnym pokoiku małego mieszkania w Poznaniu, którego jedynym plusem było sąsiedztwo archiwum państwowego. Człowieka walczącego z chorobami: przebyta w dzieciństwie choroba Heinego-Medina utrudniła chodzenie, późniejsze dolegliwości uniemożliwiły je zupełnie w ostatnich latach życia.
Bywało tragedią niejednego z ludzkich dokonań, że po śmierci autorów ich dzieła ulegały rozproszeniu czy wręcz zatracie. Ufajmy, że nie stanie się tak z nie publikowanym dziełem życia Włodzimierza Dworzaczka. Wyniki jego kwerend oraz maszynopisy "Materiałów..." już za jego życia służyły wielu badaczom, hojnie udostępniane przez Autora. Obecnie są one przechowywane w Bibliotece Kórnickiej w Poznaniu [...].
Antoni Gąsiorowski
[Przedruk z "Kwartalnika Historycznego" XCVI, 1989, z 3-4, s. 301-304]